wtorek, 3 lutego 2015

Przypadkowa Notka nr.7 +Podziękowania za 5k wyświetleń! :D

Witajcie. To aż nieprawdopodobne. Niedawno opublikowałam notkę z okazji 4000 wyświetleń, a teraz jest ich ponad 5000! Wow. Jesteście wspaniali <3 Kocham Was. W takim razie już nie przynudzam, tylko wstawiam PN. Tym razem krótka. Zapraszam do komentowania :)
*********************************************************************************
-Rose, bardzo cię przepraszam za tę całą sytuację. Nie sądziłem, że tak to się potoczy. Jest mi strasznie wstyd.
-Nic się nie stało. To nie twoja wina. Jeżeli ci zależy, to mogę poudawać trochę twoją narzeczoną- posłałam mu kuksańca w bok i puściłam oczko.
-Naprawdę? Mogłabyś?
-Jasne. W sumie co mam do stracenia?
Przytulił mnie.
-Dziękuję.
Posiedzieliśmy do wieczora i rozmawialiśmy sobie spokojnie. Potem Michael zaprowadził mnie do oddzielnego pokoju. Dał jakąś swoją koszulkę i ręcznik, po czym poszłam pod prysznic. Zasnęłam bardzo szybko. Minęły dwa tygodnie. Pewnego ranka wstałam i poszłam obudzić Mika. Wspominał mi, że musi wstać wcześnie, bo ma jakąś konferencję. Zapukałam.
-Proszę.
Weszłam akurat, kiedy zakładał koszulę. Zarumieniłam się.
-Myślałam, że jeszcze śpisz i chciałam cię obudzić…- spuściłam głowę zawstydzona.
-Dziękuję, że pamiętałaś. Zaraz zejdę.
Kiwnęłam głową i zeszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Akurat skończyłam ją parzyć, kiedy zszedł. Ubrany był w czarną kurtkę ze sprzączkami i spodnie do kompletu. Nie wspominając o butach.
-Idziesz tak na konferencję?- zdziwiłam się.
-Tak. Podoba ci się?
-Ten strój jest genialny. To ten z teledysku?
-A owszem. Miło, że zauważyłaś.
-Kawy?
-Ja sobie zrobię, a ty idź się ubierz.
-Ubierz?
-No tak. Przecież nie zostawię cię tutaj. Musisz iść ze mną.
-Mike, no nie wiem.
-Oj proszę- zrobił oczy szczeniaczka.
-Ja kiedyś przez ciebie zginę, wiesz?- zaśmiałam się i pobiegłam na górę. Ubrałam obcisłe jeansy, granatową marynarkę i czarne, zamszowe buty na koturnach. Umalowałam się i zeszłam. Kiedy Michael mnie zobaczył, zaniemówił.
-Wow- wydusił z siebie.
Zarumieniłam się i spuściłam głowę. (Znów). Podszedł do mnie i ujął mój podbródek. Zmusił mnie, żebym na niego spojrzała.
-Wyglądasz pięknie.
Uśmiechnęłam się. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę. Nagle zadzwonił telefon Michaela.
-Halo?
-…
-Tak, już idziemy.
-Kto to był?
-To Will. Mój szofer. Musimy jechać.
Szybko zapakowaliśmy się do limuzyny i ruszyliśmy z piskiem opon. Dotarliśmy tam na ostatnią chwilę. Usiedliśmy przy długim stole, który znajdował się na podeście. Weszli paparazzi i kamerzyści. Zaczęły się pytania. Pytali głównie o płytę Michaela, jego postępy i czy nie denerwują go plotki na jego temat. W końcu padło:
-Jesteście razem?
Zastygliśmy. Nie mogliśmy powiedzieć, że nie, bo Janet siedziała obok. (Tak, ona też tam była).
-Tak, są razem i to tylko kwestia czasu, aż wezmą ślub i się „rozmnożą”- zaśmiała się siostra Mika.
Spojrzeliśmy na siebie.
-To prawda?- zapytał inny dziennikarz.
-Tak…- powiedział Michael.
Nagle zaczęli rzucać pytaniami na prawo i lewo, a błysk fleszy zaczął nas oślepiać.
-Spokój!- krzyknął ochroniarz.
Cała sala się nagle uspokoiła.
-Może Pan kontynuować, Panie Jackson.
-Dziękuję Tom.
Padło jeszcze kilka pytań i odpowiedzi i pojechaliśmy do domu. Przez resztę dnia nie odezwaliśmy się słowem. Pod wieczór siedziałam na kanapie z kolanami pod brodą i wpatrywałam się w leniwie płonące drewno w kominku.
-Tu jesteś- usłyszałam.
Usiadł obok mnie i założył mi kosmyk włosów za ucho.
-Wszystko dobrze?- zmartwił się.
-Boję się…
-Boisz? Czego?
-Że zepsuję ci reputację w mediach.
Przysunął się do mnie i objął ramieniem.
-Nie ma takiej możliwości. Już i tak nie jestem taki czysty, jakbym chciał. Ty mi możesz ją tylko poprawić.

Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Oparłam głowę o jego ramię i siedzieliśmy razem w ciszy…

3 komentarze:

  1. Rany! To jest BOSKIE!!! Tak ci zazdroszczę talentu i wgl... Nie no. Jak znajdę jakiś konkurs, to cię tam zgłoszę!
    Bomba!
    On... Ona... A niech będą razem xDD
    Jesteś najlepsza, ty mój... no, dobrze, nie będę pisała twojego przezwiska wymyślonego przeze mnie, bo się jeszcze fochniesz na mnie xDD :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć c:
    Gratuluje tylu wyświetleń! To zrozumiałe, że będzie jeszcze więcej przy takim talencie jak twój :)
    Znowu Janet mnie rozwaliła haha :
    ,,-Tak, są razem i to tylko kwestia czasu, aż wezmą ślub i się „rozmnożą” " - padłam :)
    Rozdział boski, z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :)
    Życzę weny c:

    Ps. Dziękuje za miłe słowa na moim blogu :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A więc rozwinełaś to opowiadanko z czego jestem mega happy :3 Cudoooo. Kocham! I nawet nie wiesz jak się cieszę, że masz aż tyle wyświetleń na blogu. Z niecierpliwością czekam na nową.
    Pozdrawiam. Mike

    OdpowiedzUsuń